Kolejny miesiąc - kolejna odsłona letniego kociaka od Merejki. Od kiedy trafił na krosno idzie zdecydowanie szybciej. Może uda się go do końca roku skończyć :) Szczególnie, że nadal jestem na zwolnieniu, bo leczenie się przedłuża (niestety rehabilitacja nie przyniosła spodziewanej poprawy i muszę ją powtórzyć).
Pozdrawiam serdecznie. I do kolejnego wpisu ;)
Piękne postępy. Życzę zdrowia. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję😊
UsuńUwielbiam hafty Merejki-) Każdy ma coś w sobie-) Życzę zdrowia i przyjemności z haftowania-)
OdpowiedzUsuńMerejki są cudowne :) U mnie lista "muszę to mieć" rośnie praktycznie z każdą nowością od nich :D
Usuń